01 października 2025

Duchowy pierwiastek w człowieku

W tym artykule zarysuję opis pierwiastka duchowego w człowieku, opiszę po krótce czym są doświadczenia duchowe i wspomnę nieco o mistykach.

Jeśli chcesz popracować ze mną nad tym, co gra w Twojej duszy zapraszam tutaj.

 

Podobał Ci się ten artykuł? 

Postaw mi wirtualną kawę tutaj 

Na podsumowanie dodaję cytat Goethe'go pochodzący z Fausta:

Czyż księga pustkę w pełnię zmienia?

Czyż skrzepi kogoś, wzniesie, wzruszy?

Nie znajdziesz bracie, ukojenia

Jeśli go nie masz we własnej duszy.

Doświadczenia duchowe

Przyjrzyjmy się teraz doświadczeniom duchowym. Doświadczenie duchowe, jak sama nazwa na to wskazuje, związane jest z doświadczeniem swojej duszy. Brzmi to trochę jak maślane masło, jednak dobrze oddaje to istotę rzeczy. Teraz możemy zapytać czym jest, owo doświadczenie swojej duszy, jak się ono przejawia w naszym życiu, co nam pokazuje takie doświadczenie.

Mając w pamięci to, co napisałem wcześniej o duszy, łatwo można połączyć kropki i stwierdzić, że doświadczenia duchowe związane są z doświadczeniem Siebie. Jednak tego typu stwierdzenie nie mówi nic o takich doświadczeniach. Gorzej, ono jeszcze mocniej komplikuje sprawę. Postaram się więc rozwinąć tę kwestię trochę bardziej. W psychologii analitycznej istnieje termin o nazwie "persona" która odnosi się do "fałszywego" obrazu Siebie, jest to konstrukt siebie stworzony w wyniku dorastania, który zawiera w sobie społeczno-kulturowe programowanie oraz opinie innych na temat tego kim jesteśmy. Persona jest tym, co myślimy o sobie w odniesieniu do tego, jak postrzegają nas inne osoby oraz do tego, co jest spójne z wpływami kulturowo-społecznymi, a co przesłania nam obraz Siebie. Persona stanowi przeszkodę do tego, by móc zobaczyć Siebie, jednak w niej są ukryte ślady tego, kim Jesteśmy. Doświadczenie duchowe, w tym przypadku, pozwala nam odróżnić przejaw Siebie od wyobrażenia tego, kim jesteśmy. Wiąże się to z pewnego rodzaju dyskomfortem wzrostu samoświadomości który jednak jest niezbędny dla samopoznania i autentycznego życia. Przeto właśnie powrót do Pierwotnej Krainy w mitologii wiąże się z Podróżą Bohatera. Przez to też większość osób nawet nie podejmuje tej próby, zadowalając się iluzją i pozorem satysfakcji, płacąc cenę samozatracenia oraz zgorzkniałości na starość. Cóż, zawsze jest to kwestią wyboru względem Drogi. 

Istnieją też doświadczenia duchowe zwane mistycznymi. Tutaj sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana. Cóż bowiem oznacza takie doświadczenie mistyczne, na co ono wskazuje, kogo ono dotyczy. Nie będę tutaj przedstawiał poglądu naukowego ani odnosił się do klasycznego mistycyzmu, opiszę jedynie swoje doświadczenia jako mistyk, jak ja to widzę i czuję. Doświadczenie mistyczne związane jest z doświadczeniem duszy na wyższym poziomie, a przez wyższy poziom rozumiem stan o podwyższonej wrażliwości świadomości, jednak nie jest on "wyższy" względem doświadczeń Siebie, po prostu operuje na innym poziomie. Doświadczenie samo w sobie jest dosyć iluzoryczne i może mącić w głowie, przez co część osób po tego typu doświadczeniach zostaje odklejona od rzeczywistości. Przez to też powstają błędne przekonania na temat tego typu doświadczeń oraz tego, kim są mistycy. Współczesny mistyk to nie jest osoba która latami siedzi gdzieś w jaskini czy klasztorze, będąc cały dzień skupiona na medytacji. Osoby takie mają, nazwijmy to normalne życie, prowadzą biznesy czy chodzą do pracy, mają rodzinę i różne inne zajęcia, doświadczają jednak świata trochę inaczej. Mówię tu o zdrowym podejściu, a nie skrajnym typie. Wracając do doświadczeń mistycznych. Problematyczne jest to, że doświadczenia te są subiektywne i można jedynie je poznać oraz zrozumieć właśnie przez doświadczenie. Jednak chciałbym zwrócić uwagę na fakt iż aspekty życia takie jak seks, podróże oraz wychowywanie dzieci również poznaje się poprzez doświadczenie, a ich odbiór jest subiektywny. Poza tym na różnych etapach życia odbiór tych aspektów jest różny. W pierwszym przypadku czasem jest odlot i ekstaza, a czasem nie ma takiego ognia. W drugim przypadku czasem wybierzemy się we wspaniałe miejsce które wzbogaci życie, a czasem wypad będzie nieudany lub bardziej kosztowny i niosący mniejszą wartość niż się wydawało. W trzecim przypadku czasem przynosi to radość i satysfakcję, a czasem jest to dosyć irytujące i wymaga dużej cierpliwości, poza tym, rzadko kiedy się wie co będzie służyć, a co nie, rezultat można dopiero ocenić po dłuższym czasie. Zdaję sobie sprawę ze słabości mojego porównania, jako że seks, podróże i wychowanie dzieci tyczy się życia większości osób, a osoby których można nazwać mistykami stanowią jakiś rodzaj mniejszości, jednak rozwój na tego typu Drodze, przypomina poniekąd doświadczanie właśnie tych trzech aspektów jednocześnie. Do tego jeszcze dochodzi Ciemna Noc Duszy która stanowi esencję duchowego rozwoju, jednak jest to temat na osobny artykuł.

Jeszcze chciałbym zwrócić uwagę na kwestię iluzoryczności mistycznych doświadczeń duchowych. Iluzja polega na ich potencjalnej sile, które dla zwykłego stanu świadomości, początkowo jawią się jako coś, co daleko wykracza poza zdolności przyjmowania oraz pojmowania ich prawdziwej wartości, przeto doświadczenia te zostały nazwane transcendentnymi. Nie jest to rodzaj iluzji fałszu, tak jak ma to miejsce w przypadku persony, chodzi o to, że przeżycia te, można właściwie rozumieć dopiero przy odpowiednio rozwiniętej świadomości. Dla większości osób doświadczenia te, będą zbędne dla ich duchowości, choć mogą się pojawiać. Doprawdy, dużo bardziej wartościowym doświadczeniem duchowym jest wyjście poza własne społeczno-kulturowe uwarunkowania, dużo bardziej wartościowym doświadczeniem duchowym jest uwolnienie się spod wpływu obrazów matki i ojca, dużo bardziej wartościowym doświadczeniem duchowym jest uzdrowienie traumy i przezwyciężenie dysfunkcyjnego schematu działania niż wszelkiego rodzaju duchowe uniesienia które poza chwilą odlotu nie wnoszą nic wartościowego dla życia w tu i teraz. Doświadczenia mistyczne choć związane są z wyższymi stanami świadomości, w tym przypadku stoją niżej. Po co o tym wspominam? Po pierwsze jest to informacja dla mistyków, że nieprzerobione aspekty matki i ojca oraz nieprzezwyciężone wpływy kulturowo-społeczne znacząco determinują odbiór i korzyść tych doświadczeń. Po drugie, jest to informacja dla osób które w duchowość wchodzą z poziomu ucieczki od życia i w tego typu stanach widzą remedium na swoje bolączki. Nieprzepracowane podstawy mają swoje konsekwencje w odbiorze tego typu doświadczeń. Duchowość która nazbyt odkleja się od rzeczywistości i nie wnosi większej wartości do życia jest rodzajem ucieczki od niego, co może mieć fatalne konsekwencje dla rozwoju danej osoby.

Na zakończenie, rozwinę po krótce kwestię osoby mistyka. Kim jest taka osoba, jakie jakości w sobie posiada, z czym się wiąże tego typu uwarunkowanie. Na te pytania, postaram się znaleźć odpowiedź. Mistyka definiuję jako osobę, która jest naturalnie bardziej receptywna na przejawy i przepływ płynący z Pola, której świadomość docelowo naturalnie funkcjonuje w podwyższonych stanach świadomości i która potrzebuje określonej ścieżki ezoterycznej by w pełni rozwinąć swoje jakości. Na chwilę obecną pominę kwestię tego, czym jest Pole, pewnego dnia napiszę o tym osobny artykuł, lecz teraz powiem jedynie tyle, że Pole stanowi rodzaj matrycy duchowej dzięki której możliwe jest życie. Generalnie każdy jest połączony z Polem, połączenie to jest jednak subtelne i wymaga wyćwiczonego oka, które zdolne jest postrzegać jego przejawy. Przejdźmy do kwestii tego, co rozumiem przez słowo "naturalnie". Naturalność w tym przypadku oznacza rodzaj wrodzonej predyspozycji, którą należy jednak świadomie rozwijać by móc z niej korzystać. Tak samo jak dla Roberta Lewandowskiego naturalną predyspozycją była możliwość gry w piłkę nożną na wyższym poziomie, tak samo dla mistyka operowanie na wyższych stanach świadomości jest związane z jego predyspozycją. Oba przypadki wymagają jednak dużej dedykacji oraz odpowiedniego treningu by móc faktycznie korzystać z talentu który się w sobie posiada. Ogólnie rzecz biorąc, każdy może jakoś nauczyć się grać w piłkę nożną, tak samo każdy może jakoś nauczyć się operować na wyższych stanach świadomości, tylko pytanie brzmi po co miałby ktoś rozwijać się w sztuce, która nie jest mu do końca potrzebna, skoro może rozwijać się w czymś, co jest spójne z jego istotą i przynosi większą korzyść dla niego samego. O ile jeszcze nauka pierwszej sztuki jest względnie bezpieczna, co najwyżej fizycznej kontuzji można się nabawić, o tyle nauka drugiej sztuki przy niewłaściwym podejściu może poważnie zaszkodzić psychice danej osoby, a raz doświadczony stan mistyczny, w przypadku niewłaściwego przeprocesowania może znacząco uszkodzić świadomość danej osoby. Z resztą, na pewnym etapie swojego życia, każdy znajdzie rodzaj sportu który mu odpowiada i wnosi wartość do życia. Kwestia leży w tym, że gra w piłkę nożną na wyższym poziomie wymaga odpowiedniego treningu mentalnego, siłowego, ruchowego, wytrzymałościowego, wymaga utrzymania odpowiedniej diety i właściwej regeneracji, nie każdy też się do tego typu aktywności nadaje. Podobnie rozwój mistyka wymaga odpowiedniego stylu życia który wiąże się z setkami godzin spędzonymi w medytacji, studiów z zakresu obranej ścieżki ezoterycznej, ćwiczeń fizycznych które pozwalają ciału lepiej funkcjonować, odpowiedniej diety oraz właściwej regeneracji by to wszystko spiąć w całość. Porównanie to jednak jest równie słabe co poprzednie jako że rozwój mistyka, a rozwój piłkarza odnosi się do zupełnie odmiennych dziedzin życia. Z resztą, każdy rodzaj dojrzałego i odpowiedzialnego stylu życia, wiąże się z obraniem określonego podejścia do niego. Podejścia które wspiera rozwój całości osobowości wraz z pewną ilością czasowych wyrzeczeń i poświęceń, które są ceną jaką się płaci za życie w oparciu o bycie Sobą. Na zakończenie tego wątku dodam, iż mistykiem może być zarówno kobieta jak i mężczyzna, jednak w języku polskim żeńska forma tego wyrazu brzmi dosyć nienaturalnie i dziwnie. Kwestię tego typu osób rozwinę w innym artykule.

Duchowy pierwiastek w człowieku.

Mowa tu o duszy czyli aspekcie którym się w istocie jest. Jej istnienie jest tak oczywiste, że nie warto podawać dowodów by to potwierdzić, choć zdarzają się osoby których nadmierna percepcja zjawisk biologicznych, nazbyt racjonalistyczne podejście do życia czy wewnętrzna pustota i brak wartości każe myśleć inaczej. Zdarzają się również tacy, których percepcja aż zanadto ukierunkowała się w stronę duszy, przez co ich myśli odleciały w przestworza, ignorując przy tym znaczenie biologii ciała oraz zdroworozsądkowy sposób myślenia. Oba te przypadki reprezentują sobą skrajny typ człowieka, kolektywnie kompensując siebie nawzajem. Dzięki nim jesteśmy w stanie rozróżnić to, co jest zdrowe, od tego, co jest dysfunkcyjne. Z historycznego punktu widzenia, łatwo możemy dojść do wniosku, iż skrajności nie prowadzą do niczego dobrego, jedynie generują dziecinne konflikty które swego czasu okupione były hektolitrami krwi, przelanymi przez strony które w myśl zasady "mój punkt widzenia jest jedynym słusznym punktem widzenia" zwalczały siebie nawzajem. Obecnie podobny cyrk, choć w łagodniejszej formie, możemy oglądać w państwowej telewizji pod nazwą "obrady sejmu". Lecz nie o tym jest dziś mowa, tylko o duszy i jej przejawach. 

Tak więc czym jest dusza?

Na to pytanie każdy musi sobie odpowiedzieć sobie samodzielnie, jako że tyczy się to jego własnego życia oraz światopoglądu, a ja nie jestem guru który serwuje gotowe odpowiedzi na tacy, a które można uważać za pewnik. Wskażę jednak pewien rys, który pozwoli lepiej odnaleźć się w temacie. Dusza jest tym, co pozwala nam doświadczać określonych jakości życia, a która przejawia się poprzez ciało oraz umysł. Dusza jest tym, co zawiera w sobie wszelką wiedzę, a która potrzebuje doświadczeń aby poznać siebie i przypomnieć sobie, po co tutaj jest. Dusza jest tym, co wyznacza ścieżkę możliwych doświadczeń w życiu oraz potencjał własnego przeznaczenia, a która potrzebuje świadomego wyboru do tychże doświadczeń oraz wyboru własnego potencjału przeznaczenia. 

Po krótce rozwinę każdą z tych sentencji. W duszy zawarte jest to, w jaki sposób postrzegasz świat, co ma dla Ciebie wartość, jakie nosisz w sobie talenty i jakości. Ciało wraz ze strukturą mózgu może wspierać lub ograniczać przejawy duszy, czynniki takie jak traumy, upośledzenia, przebodźcowanie układu nerwowego, chroniczny stres, przemęczenie czy deprywacja potrzeb wpływają na odbiór świata. Również wszelkiego rodzaju wzorce mentalne, stopień rozwoju jakości intelektualnych, poziom samodyscypliny mentalnej mogą wspierać lub ograniczać przejawy duszy w życiu. Dalej. Źródło wszelkiej wiedzy leży wewnątrz nas, o tym pisałem nieco więcej tutaj, jednak aby odkryć tą wiedzę w sobie potrzebujemy doświadczeń, które niejako przypomną nam treść naszej duszy. Wyrażając się inaczej, filozof potrzebuje studiów z zakresu filozofii, prawnik studiów z zakresu prawa, lekarz studiów z zakresu medycyny, itd. Oczywiście nie jest się rolą wykonywanego zawodu, a odgrywanych ról jest więcej niż jedna. Na myśli mam to, iż określone predyspozycje pozwalają lepiej wykonywać odpowiednie role społeczne oraz to, że sensowniejszym jest by dana osoba kształciła się w swojej sztuce, rozwijała się w dziedzinie która jest spójna z jej wnętrzem. Czynniki zewnętrzne nie czynią wnętrza tym, kim jest. One pozwalają nam odkryć to kim się jest, w czym się jest dobrym, do czego się ma predyspozycje, a co nie jest spójne z nami. To co ma wartość dla jednej osoby, niekoniecznie musi mieć wartość dla innej osoby, jednak wartość ta nie leży w aspektach zewnętrznych , tylko we wnętrzu które swoją wartość rzutuje na zewnątrz. Każdy z nas ma inne predyspozycje, talenty oraz umiejętności. Kwestia leży w tym, by rozwijać się w swojej sztuce, szlifować swoje talenty i jakości, obrać styl i sposób życia który daje najwięcej przestrzeni dla ekspresji Siebie. Zaprawdę, ryba nie jest ptakiem, ptak nie jest kotem, a kot nie jest motylem. Każde z nich ma swoje określone cechy, jakości i zalety które czynią ich tym, kim są, każde z nich ma swoje naturalne środowisko w którym najlepiej funkcjonuje. System jednak każe myśleć inaczej, twierdząc iż rybę można nauczyć latać, a kota można nauczyć oddychać pod wodą, i że nie ma różnicy czy lew żyje na Antarktydzie czy w Afryce, tworząc tym samym ludzi którzy mylą obowiązek z powołaniem, robiąc rzeczy których robić nie potrafią, rozwijając się w aspektach które są totalnie zbędne dla ich istoty, co finalnie musi doprowadzać do frustracji i wypalenia. Dodajmy do tego jeszcze tych wszystkich pseudo-trenerów rozwoju osobistego oraz guru duchowości,  tych aktorów pięknych słów, których hasła głoszą "ograniczenia istnieją jedynie w umyśle", "twoja rzeczywistość zależy od twoich myśli", "wystarczy tylko dostatecznie mocno chcieć", "jesteś nieograniczoną istotą", "każdy ma 24 godziny w ciągu dnia, tylko od ciebie zależy jak je wykorzystasz". Cóż, pusty slogan przedstawiony jako coś wartościowego nadal jest tym, czym jest. Każdy z nas ma w sobie określony, a przez to skończony potencjał, ma w sobie określone jakości które warto w sobie rozwijać, ma granice które wyznaczają to kim jest. Odkrycie swojego potencjału, swoich jakości oraz swoich granic, a później wybór tego, co się w Sobie odkryło jest najlepszą rzeczą jaką każdy może dla Siebie zrobić. W ten sposób dotarliśmy do ostatniej sentencji.

Więcej artykułów

arrow left
arrow right

​​​​​​​